Kultura ludzka rozgrywa się się w zabawie i poprzez nią, no a jesień to czas zabawy szczególnej, symbolicznej. To, co kiedyś było groźne, nieznane, niepojęte, stanowi dziś, w XXI wieku, źródło śmiechu oraz wiedzy o tradycjach.
Biblioteka to świetne miejsce na ucieszną zabawę multi-kulti w otoczeniu śląskich duchów, strzyg, utopców i beboków. Skąd wzięło się „All Hallows' Eve”?, co to są karabaszki i meksykańskie calaveritas? W książce Doroty Simonides wyczytacie, że dynia służyła do straszenia już dawno dawno temu - na Nikiszu! Bawiliśmy się więc przednio i my - na Tauzenie, zjawiska paranormalne oczywiście tradycyjnie wystąpiły; w postaci zmiennokształtnej kukurydzy, wielopostaciowej dyni oraz granatu i kaktusa w stanie ciekłym. No a imprezę poprowadziła tajemnicza Batwoman zza Lady wraz ze swymi skrzydlatymi pobratymcami, którzy jednak szybko uciekli i jeździli sobie Autobusem Pełnym Potworów po całej bibliotece i Ogrodzie Słów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz