Nasza biblioteka

sobota, 20 kwietnia 2013

Spotkanie z Markiem Bieńczykiem

"Proust pisał: <<Obowiązkiem i zadaniem pisarza jest więc obowiązek i zadanie tłumacza>>. Bieńczyk jak mało kto w polskiej, a nawet szerzej: europejskiej literaturze wypełnia ten obowiązek. I nie chodzi tylko o to, że świetnie tłumaczy Kunderę (często smakując z nim wyrafinowane wina, o których pisze następnie w nie mniej wyrafinowanych felietonach), Barthesa (którego "Fragmenty dyskursu miłosnego" przetłumaczył z zazdrości, że sam ich nie napisał), Ciorana (w którym odnajduje własne upodobanie do rozpaczy unieruchomionej w bursztynie stylu), Baudelaire'a (autora rozprawy o śmiechu), Prousta (pamiętającego, że idee mieszkają wyłącznie w języku). Bieńczyk nie jest tłumaczem w potocznym znaczeniu tego słowa, choć jego sztuka translatorska godna jest podziwu. Przekładem bowiem jest całe jego pisarstwo, w którym eseje trudno oddzielić od powieści, powieści przemawiają językiem felietonu, felietony zaś odsłaniają misternie skonstruowaną biografię pisarza, który swą pisarską przygodę rozpoczynał jako historyk literatury."
(źródło: www.culture.pl )

8 kwietnia w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki gościliśmy w naszej filii Marka Bieńczyka - prozaika, eseistę, tłumacza, laureata Nagrody Literackiej NIKE (za zbiór esejów Książka twarzy). Spotkanie przebiegło w ciepłej atmosferze, a dyskusja toczyła się nie tylko wokół literatury - rozmawialiśmy też o sporcie, wspomnieniach z dzieciństwa i... Winnetou.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz